Nie tylko to. Fantastyczne zjednoczenie wszystkich bez mała rodaków wokół kopanej piłki, czego nie było od wielkich sukcesów Adama Małysza. Tym razem było to zjednoczenie jeszcze większe i wspanialsze, bo taka jest piłka nożna, a z nią potrzeba narodowego sukcesu na tle szarej codzienności życia. To fantastyczne zjednoczenie i zarazem przejawy prawdziwego kibicowania było szczególnie widoczne w strefach kibica, które same w sobie są znakomitym wynalazkiem. Fascynacja drużyną narodową i prawdziwa solidarność z nią nie zgasła nawet po przegranej z drużyną naszych południowych sąsiadów. Było to szczególnie widoczne w dzień po przegranym meczu, gdy w warszawskiej strefie kibica zjawili się nasi reprezentanci i zostali owacyjnie przyjęci przez tysiące miłośników piłki kopanej. Trwa to dalej, bowiem każde pojawienie się na ulicy czy w innym miejscu reprezentanta drużyny staje się wydarzeniem i koniecznością składania autografów. Mam nadzieję, że tak zostanie, bo już w najbliższym czasie rozpoczynają się eliminacje do mistrzostw świata w 2014 roku w Brazylii. I co jest szczególnie miłe, to piłkarze, a nie nudni politycy, w dalszym ciągu są widoczni i słyszalni w mediach. I oby to zostało jak najdłużej, chociaż niektórzy wybrańcy narodu, aby nie wypaść na margines zainteresowania, to nawet kupili sobie szaliki kibiców i się z nimi obnoszą.
Podobnie jest u naszych sąsiadów na Ukrainie. Przegrany wtorkowy mecz z Anglikami był pokazem determinacji i bezpardonowej walki do ostatniego gwizdka sędziego. Nic dziwnego, że tamtejsi kibice długo oklaskiwali swoich pupili i dziękowali im za pasjonujący mecz. I mimo odpadnięcia drużyny ukraińskiej z dalszych rozgrywek, piłkarskie święto trwa, chociaż w ograniczonym wymiarze.
Bardzo dobrze się stało, chociaż szkoda, że dopiero na ostatni mecz udostępniono naszym miłośnikom piłki nożnej halę Globus. To pomysł i realizacja prezydenta Krzysztofa Żuka, który tym gestem zdobył sobie serca kibiców. Niestety, nie wszyscy mogli się tam pomieścić i już na godzinę przed meczem widać było idących z powrotem. I chociaż nie dostali się do upragnionego miejsca, nie złorzeczyli i nie przeklinali. Szli trąbiąc i śpiewając w poszukiwaniu innego skupiska kibiców. To budujący przykład narodowej zabawy i radości. Zapewne kibice oczekują, że pan prezydent Lublina nie poprzestanie na jednorazowym geście i podczas eliminacyjnych meczów przed mundialem udostępni halę Globus na spotkania kibiców…
Tymczasem piłkarskie święto trwa nadal i cieszmy się z niego, nim ogarnie nas szara rzeczywistość i wypełzną ze swoich dziur malkontenci, tetrycy, zrzędy i inni obrzydzacze wszystkiego i wszystkich. Świętujmy nadal,nieważne, że już bez naszych reprezentantów…
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?