Tadeusz Mysłowski przywraca wiarę w ludzi

Czy jest szansa, by ten czarny scenariusz się nie spełnił? Niektórzy twierdzą, że tak. Przekonują, iż wystarczy, że ludzie się obudzą, a konkretnie obecnie rządzący na świecie i zaczną wreszcie działać, czyli np. doprowadzą do zmniejszenia wpływu niekorzystnych zmian klimatycznych, zaprzestania rabunkowego wykorzystywania zasobów naturalnych i niszczenia ekosytemu. Mówiąc w dużym uproszczeniu – dadzą szansę naturze na przeżycie.

Może i byłoby to realne, by ten czarny scenariusz się nie spełnił, gdyby nie choroba, która niszczy współczesny świat. To wszechogarniająca nas chciwość. Nie to, że to jakaś nowa ludzka przypadłość. Już wiele stuleci temu rzymski poeta Owidiusz konstatował, że w miarę wzrostu bogactw rośnie i chciwość – im więcej kto ma, tym więcej pragnie. Tyle że współczesny świat w porównaniu do czasów cesarza Augusta daje zdecydowanie dużo więcej możliwości, by pomnażać majątki i wyjątkowo wygodnie żyć. Dlatego ciężko być tu optymistą i mieć nadzieję, że ludzie się obudzą i zaczną się leczyć z chciwości.

Chociaż może jeszcze nie wszystko stracone. Mieszkający na co dzień w Nowym Jorku, a urodzony w Piotrkowie pod Lublinem, Tadeusz Mysłowski, grafik, malarz i fotograf, postanowił przekazać Muzeum Lubelskiemu niezwykłą, ale również niewyobrażalnie cenną kolekcję, którą zbierał przez całe życie autorstwa 136 artystów, m.in. Pablo Picassa, Henri Matisse’a czy Salvadora Dalego. – Niech teraz służy innym. Tyle teraz egoizmu, a przecież sztuka to dzielenie się, nie chowanie dzieł do szuflady – tłumaczy skromnie darczyńca. Tadeusz Mysłowski przywraca wiarę w ludzi i budzi nadzieję, że ten świat ma jeszcze przyszłość. Dziękuję, Panie Tadeuszu.