Ale trzeba też uczciwie przyznać, że czworonogi z przywołanych wyżej sytuacji, których byłam świadkiem, były bardzo dobrze ułożone, reagujące na polecenia właścicieli. Jednym słowem, zero uciążliwości dla innych odpoczywających na plażach czy spacerujących bądź też biegających po parku. O sprzątaniu po czworonogach to już nawet nie wspominam, bo to była oczywista oczywistość, która nie tylko wynikała z wychowania, ale też strachu przed nieuchronną słoną karą finansową.
Być może właśnie tu jest pies pogrzebany. Dezynwoltura niektórych właścicieli czworonogów w naszym mieście, czyli lekceważenie norm życia społecznego i niestosowanie się do obowiązujących przepisów, spowodowała, że lubelski ratusz zdecydował się wiosną 2014 r. na wydanie całkowitego zakazu wprowadzania psów do wyremontowanego Ogrodu Saskiego. Z drugiej strony, to było pójście na skróty i tzw. łatwiznę.
Ratusz i podległe mu służby dzięki wprowadzonemu zakazowi zdjęły z siebie obowiązek edukowania i egzekwowania już obowiązujących w Lublinie przepisów dotyczących m.in. wyprowadzania psów czy sprzątania po nich. Jednocześnie magistrat zastosował odpowiedzialność zbiorową i ukarał sporą grupę lublinian, którzy mając psy szanują prawo, jak i innych współmieszkańców. Jakby tego było mało, wprowadzony zakaz wzbudza liczne kontrowersje i, jak pokazują przykłady innych miast, jest uchylany przez sądy. Jak będzie u nas, dowiemy się 18 lipca. Tak czy inaczej to kolejny dowód na to, że urzędnicy najbardziej lubią święty spokój – zakazy im to gwarantują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?