Niespełna dwa lata temu wspólnie z Ukrainą organizowaliśmy mistrzostwa Europy w piłce nożnej i cieszyliśmy się ze zmian, które one wywoływały w obu krajach. Głośno mówiło się o europejskim kursie Ukrainy i szansach na zmiany gospodarcze. Nikt nawet sobie nie wyobrażał, że w kraju naszego sąsiada może, w tak krótkim czasie, dojść do tak dramatycznych zmian i wybuchu wojny.
Wojna, to nie tylko obecna tragedia ludzi, to także załamanie gospodarcze, które wpłynie na życie milionów mieszkańców Ukrainy, a także na kraje sąsiednie. Z punktu widzenia Polski możemy się spodziewać trzech głównych konsekwencji.
Po pierwsze, załamanie się współpracy handlowej z Ukrainą. W ubiegłym roku eksport do tego kraju wynosił ponad 18 mld zł. Zamknięte granice i brak bezpieczeństwa oznacza dla polskich firm straty trudne do odrobienia.
Po drugie, może nastąpić wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę. Rosja i Niemcy będą triumfować, pokazując, jak sensowną inwestycją był Nord Stream, a Ukraina i w konsekwencji częściowo Polska, zostaną odcięte od dostaw tego paliwa.
Po trzecie, musimy się liczyć z falą imigrantów z Ukrainy, którym trzeba będzie zapewnić godne warunki życia, w tym pracę.
Wojna na Ukrainie, to także zdecydowane pogorszenie relacji z Rosją, która z pewnością nie będzie obojętna wobec sąsiada, u którego ma swoje żywotne interesy. Co zrobimy, gdy Rosjanie zajmą Krym i Wschodnią Ukrainę?
Sytuacja staje się dramatyczna, a my, chcąc nie chcąc, jesteśmy w jej centrum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?