Za fundusze unijne budujmy infrastrukturę

Wysokość otrzymanych środków jest ważna, ale równie ważne jest też to, jak one zostaną podzielone, na jakie cele zostaną przeznaczone. Przyznam, że dotychczasowy ich podział mnie nie zachwyca. Uważam, że całość otrzymanych środków w nowej perspektywie budżetowej powinna zostać przeznaczona na jeden cel: budowę infrastruktury.

Zamiast rozdrabniać się na programy typu kapitał ludzki czy innowacyjna gospodarka, powinniśmy zbudować to, czego najbardziej nam brakuje i co wciąż powoduje znaczący dystans w stosunku do krajów Europy zachodniej. Powinniśmy zakończyć budowę sieci autostrad, szybkich kolei, infrastruktury informatycznej. Powinniśmy położyć główny nacisk na obszary Polski wschodniej, aby zintegrować je z resztą kraju i Europy.

Posiadając dobrą i nowoczesną infrastrukturę oraz swobodę działalności gospodarczej, poradzimy sobie. Polacy są przedsiębiorczy i aktywni. Potrafią wykorzystywać posiadane szanse. Wciąż chce się nam chcieć. A to oznacza, że kapitał ludzki będziemy w stanie sami rozwijać i przy okazji budować innowacyjne rozwiązania. Fundusze unijne w tych obszarach są w znacznej mierze marnotrawione zarówno na nietrafione projekty, jak też na skomplikowaną, biurokratyczną obsługę administracyjną.

Obawiam się, że moje argumenty nie spotkają się ze zbyt dużym aplauzem, zwłaszcza ze strony zaangażowanych w rozbudowany system obsługi wydatkowania unijnych pieniędzy. Być może będą też nie w smak części przedsiębiorców, którzy nauczyli się pełnymi garściami korzystać z taniego pieniądza. Mimo to zachęcam wszystkich decydentów do zmiany kierunku myślenia. Warto zrobić rzecz najważniejszą, wieloletnią, dającą narzędzia rozwoju, niż realizować wiele nieefektywnych projektów, które przyniosą jedynie pojedyncze, krótkoterminowe efekty.