Znawcy

Co jakiś czas media eksplodują rzeszami znawców wypowiadających się na temat, o którym wypowiedzieć się wypada. W obliczu tragedii smoleńskiej łamy i ekrany zaroiły się od znawców techniki lotniczej i metodologii śledztwa. Nieważne, że prawdziwi specjaliści śmiali się przez łzy, słysząc o skrzydle bombowca. Przerażeniem podszyte zdziwienie budziły zimne i puste jak przeręble oczy pani Anodiny, która bez cienia wątpliwości zna się przecież na wszystkim. Ważne, że najciemniejszych nawet bzdur nikt nigdy nie prostuje, bo przecież przyznałby, że na czymś się nie zna. Najgorsze jest to, że za znawcami podążają, jak barany w stadzie, tłumy metaforycznych baranów, nieznających się na niczym, za to krzykliwych i domagających się od wszystkich wszystkiego i to szybko.

Najnowszym tematem dla omnibusów jest sprawa multipleksów i TV Trwam. Rozbrzmiały gromkie protesty przeciwko zamachom na wolność słowa, swobodę przekazu i nawet - na katolicyzm w Polsce! Byłbym jednym z pierwszych, który zaprotestowałby przeciw tamowaniu wolności słowa i przekazu w demokratycznym państwie, gdybym rzeczywiście trochę się na tym nie znał. Kiedy do protestów ruszyła część radnych miejskich, pojawił się syndrom stada… Ludzie! Doczytajcie albo dopytajcie, a potem działajcie, bo wstyd przylega na długo. Ojca dyrektora pragnę zainteresować faktem, że setki innych nadawców, niebranych pod uwagę przy rozdziale pasm, wydaje się kompletnie tym nie przejmować. Będą sobie radzić jak do tej pory i uzyskiwać oglądalność znacząco wyższą niż jego telewizja. Poza tym - jeśli dzieła o. Rydzyka mają olbrzymie trudności finansowe, a on sam bez przerwy apeluje o donacje, to jak się to ma do twierdzeń fundacji Lux Veritatis o wystarczających w procesie koncesyjnym zasobach finansowych?

Gdzie leży rzeczona Veritas? W każdej racji jest cząstka prawdy, starajmy się, aby w naszej było tej drugiej jak najwięcej.