Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alfabet ekonomii - teoria wartości

Dr Mariusz Świetlicki
Ile jest warty litr wody? Ile bochenek chleba, książka o wymarzonej podróży? Ile godzina pracy, a ile godzina u dentysty? Ile naszyjnik z pereł, ile buty na zimę, ile zegar na ścianę? Ile działka pod Lublinem na rodzinny dom, a ile spółka giełdowa?

Dlaczego jesteśmy gotowi zapłacić za niektóre rzeczy więcej, niż nas realnie stać, a za niektóre nie chcemy dać "złamanego grosza"? Czy ta sama rzecz jest zawsze warta tyle samo? Litr wody na pustyni, gdy umieramy z pragnienia, i litr wody wśród czystych strumieni. Czy ma tę samą wartość? Czy ta sama rzecz dla różnych osób ma tę samą wartość? Ile jestem gotowy zapłacić za książkę dla drogiej mi osoby, wiedząc, że sprawię jej radość, a ile, ta sama książka, jest warta dla kogoś, kto nie lubi czytać i nigdy książek nie kupuje?

Nad takimi dylematami filozofowie i ekonomiści zastanawiali się od czasów starożytnych. Już Arystoteles rozważał, jaka cena za dane dobro jest słuszna. Dlaczego niektóre rzeczy mało użyteczne, takie jak biżuteria, mają wysoką cenę, a inne niezbędne do życia, jak chleb, niską? Nie potrafił jednak wyjaśnić tego dylematu. Jak zresztą wielu przed nim i wielu po nim. Odpowiedź przyniosła dopiero współczesna ekonomia.

Przede wszystkim musimy się oderwać od schematycznego myślenia, że coś ma swoją wartość tylko dlatego, że jest. Że ktoś to stworzył poświęcając na to czas i pieniądze. Nie ma wartości samej w sobie. Rzeczy, usługi, przedsiębiorstwa nie mają określonej wartości wewnętrznej. Wartość jest elementem zewnętrznym. Jest oceną osób, które mają swoje potrzeby, preferencje, możliwości. Osób, które są w różnej sytuacji życiowej, o różnych upodobaniach, dysponują różnymi zasobami. To one według swoich potrzeb oceniają wartość.

Po drugie, ile jest warta piąta taka sama płyta, gdy mamy już cztery? Ile jest warty kawałek wędzonej kiełbasy, gdy mamy pełną spiżarnię? Każda kolejna jednostka dobra, które już posiadamy, ma mniejszą wartość od poprzedniej. Gdy zaś dobro jest przez nas pożądane, jest wyjątkowe, staje się niezmiernie cenne. Woda na pustyni, płyta z auto-grafem naszego ulubionego wykonawcy, jedzenie w czasach głodu...

To właśnie przez pryzmat rzadkości dobra lub jego dostępności oceniamy wartość. I to końcowa posiadana jednostka decyduje o cenie, którą jesteśmy w stanie zapłacić za dany produkt. Kawałek chleba, gdy odczuwamy głód i nie mamy jak inaczej go zaspokoić, będzie dla nas bardzo cenny. Ten sam kawałek chleba, gdy jesteśmy najedzeni i mamy pod dostatkiem żywności, nie będzie miał żadnej wartości.

Nie ma też uniwersalnych dóbr luksusowych. Liczy się tu i teraz. Dlatego pierścionek z brylantem może być mniej warty niż litr wody czy bochenek chleba. Luksus to pożądanie, potrzeba, którą trudno zaspokoić, gdyż jest dla nas mało dostępna. Luksus ma zatem dużą wartość. W zależności od sytuacji wszystko może być luksusem.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski