Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Communicare necesse est

Jan Pleszczyński
Eksperci od polityki lokalnej, ogólnopolskiej, europejskiej i światowej odkryli i nagłośnili konflikt między radnymi Platformy Obywatelskiej i prezydentem Lublina. Trzeba było czekać wiele miesięcy, aby ta głęboko skrywana prawda ujrzała światło dzienne. Decydującym zwrotem akcji okazał się prezydencki pomysł podwyżki cen biletów MPK. Jak się okazuje, wcale nie chodzi tu o miejską komunikację, a tym bardziej o cenę biletu. Niech sobie kosztuje 3,50 albo nawet i cztery złote. Gdyby prezydent zaproponował bilety po złotówce, byłoby pewnie równie źle. Chodzi bowiem o władzę, która, jak wiadomo od starożytności, jest jeszcze potężniejszym afrodyzjakiem niż pieniądze.

Teraz wiem, że prezydent jest zbyt samodzielny, władzą dzielić się nie chce i zapomniał, dzięki komu został prezydentem. Dzięki PO, bo głosy mieszkańców to dostał z automatu, za szyld. Trzeba więc prezydenta sprowadzić póki czas na ziemię i przypomnieć mu o politycznych realiach. Dzięki ekspertom wiem, jak rzeczy naprawdę się mają i o co naprawdę chodzi. A niewykluczone, że istnieje jeszcze trzecie dno, bo gdzieś usłyszałem, że prezydent to w gruncie rzeczy zakamuflowana opcja pisowska i dopiero teraz wychodzi to na jaw.

Wcale tu nie szydzę z ekspertów, skądże znowu. Wiem przecież, że codziennie bywają w ratuszu, przesiadują na korytarzach, wypytują, podpatrują i dedukują. Wiedzą wszystko. Znają urzędnicze intrygi, układy i układziki, pojmują niuanse subtelnej gry politycznej prowadzonej przez lubelskich radnych, oczywiście w imieniu i interesie zwykłych mieszkańców. Ja o tym wszystkim nie mam zielonego pojęcia, więc muszę wierzyć ekspertom. W ratuszu ostatni raz byłem chyba 10 lat temu, nie licząc jednej wizyty w takim małym przybytku na parterze po lewej stronie od wejścia, z którego kiedyś nieoczekiwanie musiałem skorzystać.

Tyle że dla mnie ważne jest co innego. Ważny jest transport publiczny, bo od niego zależy komunikacyjna przyszłość miasta. Nie od podziemnych tuneli, płatnych stref parkowania i nowych parkingów zamiast trawników i placów zabaw. Jeśli transport publiczny będzie na poziomie, to mało komu zechce się jechać kilka kilometrów własnym samochodem. MPK będzie znacznie taniej, znacznie szybciej i wygodniej. Choćby bilet kosztował pięć złotych.

A gdy już takiej komunikacji się doczekam, to z chęcią poczytam sobie w autobusie albo trolejbusie o intrygach i walkach na szczytach lubelskiej władzy. O czwartym, piątym, a nawet szóstym dnie. A przy okazji i podróż szybciej minie.

Czytaj także:
Poskramianie Żuka: Działacze PO kontra prezydent Lublina


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski