Gerard Depardieu wyjeżdża do Belgii

Te zapowiedzi i podjęte już działania wywołały we Francji burzę medialną i zażartą dyskusję, w którą zaangażowały się najważniejsze osoby w państwie. Decyzja Gerarda Depardieu podjęta została bowiem z powodu wprowadzenia bardzo wysokiego, 75-procentowego podatku, na dochody przekraczające jeden milion euro rocznie. W liście do premiera Francji aktor napisał między innymi: "Odchodzę, ponieważ uważa pan, że za sukces, tworzenie i talent powinno się słono płacić".

Niemal 50 lat temu jeden z ekonomicznych doradców Ronalda Reagana - Arthur Laffer przedstawił model, który opisywał zachowania podatników w zależności od wysokości stóp podatkowych. Postępowanie Gerarda Depardieu nie jest w żaden sposób wyjątkowe, ani dziwne. Większość ludzi tak postępuje. Jeśli stawki podatkowe są na rozsądnym poziomie, to nie ma problemów z ich zaakceptowaniem i zapłaceniem. Jeśli stają się zbyt uciążliwe, to szukamy sposobów, aby je obejść. Laffer opisał trzy główne metody ucieczki od zbyt wysokich podatków: zaprzestanie aktywności, ucieczka w szarą strefę lub delokalizacja, czyli przeniesienie działalności w miejsce, gdzie podatki są niższe. Oburzanie się rządzących na takie działania jest czystą hipokryzją. Ciekawe, ilu z nich byłoby gotowych płacić 75-procentowe podatki?

Z punktu widzenia dochodów budżetowych stopy podatkowe nie mogą być ani zbyt niskie, ani zbyt wysokie. Tylko ich rozsądna wysokość nie demotywuje aktywnych ludzi. Nie zniechęca do działalności gospodarczej. Nie zmusza do ucieczki. A to w konsekwencji zwiększa także dochody państwa.

Zamiast więc oburzać się na ludzi takich jak Depardieu, rząd francuski powinien jak najszybciej wycofać się z głupich, szkodliwych i niebezpiecznych dla państwa decyzji.