Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarcze sukcesy i porażki w 2013 roku

dr Mariusz Świetlicki
dr Mariusz Świetlicki.
dr Mariusz Świetlicki. archiwum
Miniony rok stał pod znakiem poszukiwań. Kryzys i co dalej? Gospodarka światowa, a szczególnie europejska, zaczęła nabierać oddechu po bardzo trudnych wcześniejszych latach - nie wiedząc jednak, w jakim kierunku powinna pójść.

Z jednej strony widać wyraźnie, że kryzys zadłużenia został opanowany, że system finansowy, zwłaszcza bankowy, zaczął znów funkcjonować, że dostęp do pieniędzy normalnieje. Z drugiej strony odbyło się to kosztem olbrzymiego dodruku pustego pieniądza i przejęcia wielu długów przez państwa. Wisi nad nami widmo inflacji i wysokich podatków koniecznych do spłaty publicznych długów.

Polska gospodarka w znacznej mierze oparła się kryzysowi, ale budżet nie oparł się nadmiernemu zadłużeniu. Za sukces należy uznać utrzymanie bardzo dużego udziału w podziale pieniędzy przez Unię Europejską. Dzięki temu czeka nas kolejnych kilka lat naprawdę dużych inwestycji i nadrabiania dystansu, zwłaszcza infrastrukturalnego i technologicznego, do bardziej rozwiniętych krajów Europy.

Czysto wewnętrzy sukces, to wejście w życie pierwszej transzy deregulacji dostępu do zawodów w Polsce. Dzięki temu wzrośnie konkurencja, między innymi wśród adwokatów, notariuszy, pośredników na rynku nieruchomości, czy przewodników. A to doprowadzi do obniżki cen i poprawy jakości świadczonych usług. Niestety, dalsza deregulacja dostępu do zawodów utknęła w procesie legislacyjnym. Miejmy nadzieję, że rok wyborczy nie pogrzebie całkowicie prac nad tym projektem.

Główną porażką gospodarczą minionego roku w Polsce jest jednak całkowita dekompozycja systemu emerytalnego. Praktycznie została już zniszczona druga wielka reforma wprowadzona przez rząd Jerzego Buzka. Leszek Miller zniszczył reformę systemu ubezpieczeń zdrowotnych. I wciąż nie potrafimy wydostać się z problemów tym wywołanych. Teraz Donald Tusk niszczy system ubezpieczeń emerytalnych. Konsekwencje będą równie tragiczne. Bieżące ratowanie budżetu okazuje się jednak ważniejsze od zabezpieczenia finansowego przyszłych emerytów.

Patrząc na Lublin, wciąż nie widzę dwóch ważnych zmian. Pierwsza to inwestycje dużych prywatnych podmiotów gospodarczych. Nadal nie jesteśmy w stanie przyciągnąć do nas przedsiębiorców, którzy zdecydowanie zdynamizują rozwój gospodarczy miasta i regionu. Drugi problem, to marazm w szkolnictwie wyższym. Lubelskie uczelnie nie wykorzystują potencjału, który w nich tkwi. Nie mamy pomysłu, jak z ośrodka regionalnego przekształcić się w najlepsze w Polsce i jedne z lepszych w Europie miast akademickich, przyciągające rzesze studentów z innych części kraju i Europy.

Na szczęście, ubiegły rok przyniósł też kilka ewidentnych sukcesów. Przede wszystkim zaczynamy odczuwać zmiany w infrastrukturze drogowej. Połączenia ze Świdnikiem, oddanie do użytku kolejnych odcinków S17 - to tylko najważniejsze zmiany. Kolejne przyjdą w najbliższych latach, gdyż bum inwestycyjny na drogach trwa na dobre. Cieszą też prowadzone z rozmachem prace przy Centrum Spotkania Kultur, a także przy przygotowaniu terenów w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Wszystko to powoduje, że Lublin staje się atrakcyjniejszym miejscem do mieszkania i inwestowania. Wierzę, że owoce tego zobaczymy już wkrótce i mimo że nie wszystko idzie tak jakbym oczekiwał, to jednak z optymizmem patrzę w rozpoczęty 2014 rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski