Habemus ,,Gaudeamus"

Zauważyć to najłatwiej na parkingach osiedli mieszkaniowych. Przybyło lawinowo samochodów z "zagranicznymi" rejestracjami. Lublinianie wynajmują mieszkania i pokoje tysiącom studentów, jednocześnie uprawniając ich niejako do korzystania z miejsc parkingowych.

Niewiele to zmienia, a właściwie - nic, jeśli mieszkanie jest w apartamentowcu, a miejsce parkingowe w podziemnym garażu. Jeśli jednak - na jednym z osiedli LSM, Czechowa czy Czubów - czteropokojowe mieszkanie wynajmuje czwórka studentów, którzy przybyli własnymi pojazdami i będą mieli zamiar zająć cztery miejsca na parkingu przed blokiem "rdzennym" mieszkańcom, sprawa zaczyna wzbudzać emocje. Tym gorętsze, że tablice rejestracyjne wskazują na przyjazd studentów z Kraśnika, Krasnegostawu, a nawet ze Świdnika! Student przeważnie przyjeżdża i parkuje przez co najmniej tydzień, jeśli nie semestr, bo i takie przypadki zna barwna historia Lublina. Potem, oczywiście, studenci poruszają się komunikacją miejską, a myślę, że ostatnio ustawione w mieście rowery też wygrają z częstym tankowaniem.

Znowu marudzę? Nie. Bez młodych ludzi nasze miasto byłoby smutne i puste, a właściciele klubów, pubów i galerii zaczęliby szukać innego zajęcia. Jak się również okazuje, ze studenckiego "najazdu" cieszą się także biblioteki, teatry i kina, bo student znowu przestaje się kojarzyć jedynie z piwem, głośnymi imprezami piętro wyżej do białego rana, smartfonem i słuchawkami w uszach.
"Znowu", bo przecież kiedyś to z tego właśnie środowiska wychodzili najwybitniejsi twórcy kultury, i to szeroko pojmowanej - od poezji i muzyki, po teatr i rzeźbę.To studenci stworzyli Radio Centrum, Teatr Provisorium, NN czy inne marki miasta, niepowstałe "z rozdzielnika".

Miejmy nadzieję, że środowisko znowu zaskoczy nas i świat czymś nowym. Warunki są - bez dwóch zdań.