Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultura z podziemia

Kazimierz Pawełek
Z zewnątrz budynek Centrum Kultury przy ul. Peowiaków 12 prezentuje się tak okazale, że niemal się prosi, żeby nazwać go Pałacem Kultury. Co jednak może niezbyt dobrze kojarzyć się z innym, stołecznym, więc niech już zostanie skromnym Centrum Kultury, jeśli nie może być Pałacem czy Dworem.

Jak to cacko prezentuje się wewnątrz, na razie nie wiadomo. Należy poczekać do otwarcia, które ma nastąpić we wrześniu. Wtedy pan prezydent miasta w otoczeniu wielu innych dostojników otworzy obiekt według obowiązującego ceremoniału, przetnie co należy, przypnie do klap to, co kapnie z Warszawy, a tym, co na więcej nie zasłużyli, uściśnie tylko dłoń…

Jak znam życie, euforia towarzysząca uroczystej gali sprawi, że wśród zaproszonych i odznaczonych nie będzie najprawdopodobniej tych, którzy przez kilkadziesiąt lat stworzyli w tym miejscu prawdziwą oazę kultury, protoplastę dzisiejszego Centrum.

Cóż, dla niektórych osób liczy się tylko to, co dzisiaj, a historia zaczyna się zawsze od nich. Dlatego też postanowiłem uzupełnić luki w pamięci obecnych decydentów i przypomnieć osoby, które stworzyły wtym miejscu kulturalną mekkę, a jej dorobek stanowi jakby wiano dzisiejszej placówki. To Lubelski Dom Kultury, który rozpoczął swoją działalność niemal pół wieku temu, gdy miejscowa firma budowlana o nazwie KPRB nr 1 ukończyła remont budynku. Jego zabytkowe piwnice z tynkami imitującymi wiekowe cegły (pomysł inż. Wszołka z tejże firmy) stały się wielką atrakcją. Właśnie w tych zabytkowych piwnicach ulokowały się zespoły artystyczne, głównie kabarety, które swoimi atrakcyjnymi programami przyciągały liczne zastępy widzów. A że spektakle odbywały się w podziemiach, żartowano, że kultura zeszła do podziemia…

Placówką przez wiele lat kierowała z powodzeniem Irena Bonusowa, a jedną z najbardziej znanych osób, które w tym miejscu realizowały swoje artystyczne ambicje i pomysły, była nestorka wśród miejscowych twórców, poetka Regina Możdżeńska. Na scenie LDK prowadziła nie tylko grupy recytatorskie "Co i jak", ale także obsypany wieloma nagrodami zespół teatralny "Renum" oraz scenę melodramatu "Pryzmat". Jednym z jej aktorów-amatorów, w nieco późniejszych czasach, był obecny marszałek województwa Krzysztof Hetman.

W podziemiach LDK miał miejsce debiut kabaretu "Koza Nostra" Stefana Lipca, występującego z Barbarą Koziarską i Jolantą Werfel. Tutaj dał o sobie znać wielki talent satyryczny Irosława Szymańskiego, twórcy kabaretu "Loża 44" i autora m.in. programów utrzymanych w konwencji czarnego humoru, jak "Morbus" i "Skrypty z krypty", które szczególnie zapisały się w mojej pamięci. Loża (w późniejszym składzie: Grzegorz Michalec, Jerzy Rogalski i Maciek Wijatkowski) przez kilka lat była stałym punktem telewizyjnych "Spotkań z balladą"…

Najdłużej w piwnicach dawnego klasztoru zadomowił się kabaret "Jeż" Jerzego Machnickiego, znanego pianisty i kompozytora. W ciągu siedmiu lat działalności (1977 -1983) zespół zaprezentował osiem premier, a wśród wykonawców znaleźli się m.in.: Irena Suchanek, Barbara Zębalska, Tadeusz Bogusz, Zbigniew Dziuba, Jerzy Kargol i Andrzej Redosz.

To tylko niektóre z najdawniejszych zespołów i wykonawców, a o których zapewne zapomni się podczas fety ( zasłużonej jak najbardziej), związanej z przekazaniem nowej siedziby Centrum Kultury. A może się mylę? Och, jakże bym chciał się mylić…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski