Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Meandry statystyki

dr Mariusz Świetlicki
Są kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki. Tak mówią ludzie, którzy traktują statystykę wybiórczo. Jak każde narzędzie, można ją wykorzystać dobrze i źle. Złe wykorzystanie, to posługiwanie się specjalnie dobranymi danymi, aby udowodnić z góry określoną tezę. Nie są ważne same dane i co z nich wynika, tylko ważna jest teza i dobór do niej „właściwych” danych. I wówczas rzeczywiście przekraczamy często miarę bezczelnego kłamstwa.

Statystyka sama w sobie nie jest zła. Jest po prostu zbiorem danych, zestawionych syntetycznie, aby można było je lepiej zrozumieć i zinterpretować. Gdy te dane traktujemy kompleksowo, patrząc na dane zjawisko z różnych stron, można więcej zobaczyć i zrozumieć.

Posłużę się przykładem rynku pracy w Polsce. Od kilku miesięcy mamy ciągły zachwyt nad tym, jak dobrze się dzieje w polskiej gospodarce, jak znacząco maleje bezrobocie, jaki jest to wielki sukces rządzących. I rzeczywiście, gdy porównamy wskaźniki bezrobocia, to na koniec 2014 r. wynosiło ono 11,4 proc., rok później 9,7 proc., a na koniec ubiegłego roku 8,3 proc. Jest znakomicie!

Spójrzmy no to jednak z nieco innej strony - ile osób w Polsce pracuje. Liczba pracujących na koniec 2014 r. wynosiła 16 018 tys., na koniec 2015 r. - 16 276 tys., a na koniec 2016 r. - 16 325 tys. Wzrost jest, ale nie wygląda to już tak spektakularnie. Zwłaszcza że już w 2010 roku liczba osób zatrudnionych w Polsce przekraczała 16 199 tys., a wskaźnik bezrobocia wynosił wówczas 11,5 proc.

Mimo więc tego, że bezrobocie znacząco maleje, pracujących wcale tak dużo nie przybywa. Skąd ten paradoks? Ze sposobu liczenia wskaźnika bezrobocia. Opiera on się bowiem na osobach zarejestrowanych jako bezrobotne w stosunku do wszystkich osób zdolnych do pracy będących w odpowiednim wieku. Jeśli ktoś wyjeżdża do pracy za granicę i się nie rejestruje, to ze statystyki bezrobocia wypada, ale nie ma go również wśród pracujących. Jeśli zmieniamy wiek emerytalny, to zmienia się również wskaźnik bezrobocia, bo albo przybywa osób formalnie zdolnych do pracy, albo ich ubywa. Takich zniekształceń i „manipulacji” może być więcej. I jeśli tego nie rozumiemy, a w naszych ocenach opieramy się tylko na jednym parametrze, to zdecydowanie przekłamujemy rzeczywistość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski