Uczyłem się jeździć w klasie maturalnej. Wówczas mało kto miał samochód i w ogóle mało było pojazdów na drogach. Korki znaliśmy tylko z telewizji i bardzo ich zazdrościliśmy Francuzom, Niemcom, Włochom. Każdy chyba wtedy marzył, żeby stać w takim wielokilometrowym korku, we własnej toyocie czy innej hondzie. Nie rozumieliśmy frustracji i agresji uwięzionych w autach kierowców. Z tego dobrobytu przewraca im się w głowach - myśleliśmy. W tamtych latach kurs na prawo jazdy był nauką jeżdżenia, a nie szkołą przeżycia. Pamiętam, jak instruktor uczył mnie wyjeżdżania z podwórka przez wąską bramę. Taką właśnie, jakie są jeszcze tu i ówdzie w starych kamienicach w centrum Lublina, np. na Narutowicza. Kierowca nie ma żadnej możliwości sprawdzenia, czy chodnikiem nie idzie człowiek. Trzeba więc toczyć się tak wolno, żeby to przechodzień wpadł na samochód, a nie samochód najechał na przechodnia. W przypadku kolizji pieszy, jeśli będzie miał wyjątkowego pecha, stłucze sobie co najwyżej kolano.
Przypuszczam, że dziś takich i wielu innych sztuczek już nie uczą - nie ma na to czasu i trzeba zwracać uwagę na inne zagrożenia. Tkwimy godzinami w korkach, których kiedyś tak zazdrościliśmy ludziom mieszkającym w szczęśliwszej części Europy, każda stracona minuta boli, bo dziś czas rzeczywiście przekłada się na pieniądze, ścigamy się nie tylko na drogach, lecz także w życiu. Ale może coś się zmieni. Szansę na pozytywną zmianę wiążę z kryzysem - o ile rzeczywiście nas w końcu dopadnie.
Otóż, niedawno czytałem reportaż o Islandii. Dwa lata temu sam byłem w Reykjaviku i mocno się dziwiłem, że wszystkie, ale to wszystkie bez wyjątku samochody zatrzymywały się, gdy tylko zbliżałem się do krawężnika. Rzecz w Lublinie nie do pomyślenia i wiem, co mówię, bo poruszam się po mieście głównie na piechotę. Myślałem, że Islandczycy po prostu tak mają. Ale nie. Z reportażu dowiedziałem się, że do 2008 roku obyczaje wyspiarzy niczym nie różniły się od naszych. Na drodze rządził silniejszy i basta. Dopiero wielki kryzys całkowicie odmienił ich myślenie. Wystarczyły dwa lata, żeby stali się wzorem kultury za kierownicą.
Więc skoro już ten kryzys ma być, to niech przynajmniej jakieś pożytki z niego wynikną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?