Perspektywy na 2013 rok

Wagę danego regionu Polski najlepiej widać z punktu widzenia Warszawy, a dokładniej rzecz ujmując, z punktu widzenia warszawskich wylotówek. Te bowiem systematycznie rozbudowując się w różnych kierunkach naszego kraju ukazują, które części tego kraju są istotne. Niestety, w kręgu tych "różnych" wylotówki na Lublin nie znajdziemy. Nam, zdaniem niektórych, powinna wystarczyć kilkukilometrowa arteria na Terespol, którą należy pokonać, by dostać się do krajowej "17". Ale czemuż się dziwić, naszych potrzeb nikt za bardzo nie dostrzega, bo i nikt ich jakoś specjalnie nie zgłasza, o lobbowaniu za nimi nie mówiąc. Budujemy sobie kawałek obwodnicy Lublina, mamy obwodnicę Garwolina i to dla niektórych polityków, którzy za dużo jeździć nie muszą, powinno przeciętnemu lublinianinowi wystarczyć. Teraz przeciwnikom rozbudowy dróg prowadzących do i z Lublina, którzy stali się przeciwnikami z samego tylko lenistwa, doszedł nowy argument: lotnisko. Wszak jak możemy już latać, a dodatkowo mamy u siebie wiele galerii handlowych, to po co mamy jeździć do Warszawy.

Nie mówię, że lotnisko i budująca się obwodnica to mało. Inni wszak nie budują nic, albo znacznie mniej niż my. Kwestia jednak, do kogo mamy się porównywać. Mierzenie się z gorszymi będzie jaskrawym obrazem naszej słabości. Dlatego pozostaje nam gonić lepszych. W wyścigu tym każdy sukces będzie dla nas tym większy, im mniejsze wsparcie z niedbającej o nas Warszawy.