Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie przy kielichu

Wojciech Klusek
Poseł Marek Suski z PiS doniósł z trybuny sejmowej na posła Jana Burego z PSL, że ten pije za publiczne pieniądze. Na dowód pokazał zdjęcie z sali eleganckiego hotelu gdzie jakaś postać majaczy za stołem. Zapewnił, że posiada rachunki za kolację opiewające na sumę 15 tys. 700 zł. Marek Suski nie ma pretensji do Burego, że ten - jak się wyraził - "chlał alkohol". Ma natomiast za złe, że upijał się za państwowe pieniądze co jest ewidentnym przykładem niegospodarności rządu PO i PSL. On sam zaś pije rzadko, a jeśli już to za swoje.

Poseł Suski wie co robi kiedy oskarża o pijaństwo za państwową kasę. Sam zarzut, że kolega z Sejmu się upił nie zrobił by na nikim wrażenia. W kraju gdzie wymyślono pomroczność jasną, zespół goleni czy stany upojenia spowodowane lekami zwykle upicie się jest na porządku dziennym. W Sejmie, który nie może obejść się bez knajpy posłowie w sposób szczególny narażeni są na alkoholowe pokusy. Jednak - idąc tokiem rozumowania posła Suskiego - kiedy piją za swoje, (chyba, że trafi się jakiś lobbysta albo prowokator) uwalnia ich to od jakichkolwiek zarzutów.

Historia parlamentaryzmu III RP jest historią pijanych posłów, którzy co jakiś czas trafiają do mediów. Ludzie się pośmieją z coś tam, coś tam, komuś zabiorą prawo jazdy, ktoś zdemoluje wózki golfowe, albo balanguje w hotelu. Ktoś się oburzy, media chlasną biczem satyry lub ostrzem krytyki i za chwilę znów wracamy do codzienności.

Klubowy kolega przedstawiciela PSL poseł Stanisław Żelichowski odpiera zarzuty Suskiego tłumacząc, że Bury nigdy nie korzystał z kart kredytowej swojego ministerstwa. Znaczy, może i pił ale za swoje, więc po co się czepiać. Sam oskarżony też nie dementuje faktu zakrapianej kolacji, ale wyjaśnia, że było to spotkanie w gronie członków zarządu elektrowni Kozienice. Dalej jednak nie wiadomo kto płacił. Suski zapewnia, że rachunek pokrywała elektrownia. Bury odpiera oskarżenie zarzucając swemu adwersarzowi nieznajomość zasad fakturowania. Kolejny raz twierdzi, że nie płacił z państwowych pieniędzy i zapowiada wniesienie sprawy przeciwko Suskiemu do Sejmowej Komisji Etyki oraz sądu. Poseł PiS odpowiada, ze ma to gdzieś i obstaje przy swoim.

Nadal nie wiemy czy poseł Bury pił za swoje czy za państwowe pieniądze. Jedno jest pewne. Pił tyle, że w szerszym gronie. To akurat w Polsce nie jest powód do zarzutów. Gdyby pił sam można by go uznać za alkoholika albo donosiciela, a tak to czego się czepiają? Przecież poseł jako reprezentant narodu pijącego też od czasu do czasu musi sobie coś tam golnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski