Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protekcjonizm - gospodarcza zbrodnia

dr Mariusz Świetlicki
W 1892 roku, ówczesny rząd Francji wprowadził zaporowe cła na zboże sprowadzane z zagranicy. Rolnikom francuskim zaczęła bowiem bardzo doskwierać konkurencja, głównie amerykańska i rosyjska. Zboża pochodzące z tych krajów, mimo tysięcy kilometrów do pokonania, stały się tańsze od rodzimych. Cud? Nie. Po prostu zmiany w rolnictwie, w sposobie uprawy, w mechanizacji, w obszarach rolnych, a w konsekwencji znacznie lepsza wydajność i niższy koszt.

Aby sprostać konkurencji, trzeba by było przeobrazić także krajowe rolnictwo. Unowocześnić je, zainwestować w sprzęt, zmodernizować, zlikwidować rozdrobnienie. To oczywiście było bardzo wymagające i trudne, zmieniające też utrwaloną już strukturę społeczną. Znaleziono więc łatwiejsze rozwiązanie - protekcjonizm, ochronę własnego rynku przy wykorzystaniu ceł. Jak zwykle w takich sytuacjach można pięknie, w sposób populistyczny, taką decyzję uzasadniać. Musimy przecież chronić własnych rolników, ich miejsca pracy, naszą rodzimą produkcję żywności itd. itp.

Konsekwencje tych działań sprzed przeszło 100 lat dokładnie przeanalizowało dwoje francuskich ekonomistów Vincent Bignon i Cecilia Garcia-Peňalosa. Z tak odległej perspektywy widać nie tylko krótkoterminowe konsekwencje, którymi był znaczący wzrost cen produktów rolnych i wzrost zatrudnienia we francuskim rolnictwie. Te zmiany ucieszyły oczywiście samych rolników i ludzi powiązanych z tą branżą we Francji. Oni bardzo na nich skorzystali. Kosztem jednak całej reszty społeczeństwa, która za nie zapłaciła, kupując o 25 proc. droższą żywność. Konsekwencje były jednak znacznie głębsze i zmieniły kształt Francji i społeczeństwa w stopniu nadal odczuwalnym. Utrwaliły bowiem przewagę rolnictwa i to rolnictwa tradycyjnego, mało uprzemysłowionego, rozdrobnionego w strukturze gospodarczej i społecznej. Zwiększyły zapotrzebowanie na mało wykwalifikowanych pracowników rolnych. W konsekwencji też obniżyły znacząco poziom edukacji w kraju, gdyż pracownicy ci nie byli zainteresowani kształceniem swoich dzieci. Według francuskich badaczy Francja, w wyniku wprowadzenia ceł rolnych, cofnęła się przynajmniej o 15 lat w rozwoju społeczno-demograficznym w stosunku do największych wówczas potęg gospodarczych i de facto tkwi w tej strukturze nadal, opierając się na europejskiej polityce rolnej.

Przykład rolnictwa, to tylko jeden z możliwych wskazujących szkodliwe efekty protekcjonizmu. Tak się dzieje bowiem wszędzie, gdzie administracyjnymi i prawnymi działaniami próbujemy ograniczać lub hamować przemiany społeczne i rynkowe. W Polsce dotyczy to także takich dziedzin, jak górnictwo, energetyka, usługi pocztowe, bankowość, handel. Na każdym ograniczeniu przemian gospodarczych korzysta wybrana grupa, ale tracą wszyscy. Warto o tym pamiętać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski