Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Testament Giedroycia

Kazimierz Pawełek
To już dziesięć lat minęło od chwili, gdy odszedł od nas Jerzy Giedroyc: publicysta, polityk, epistolograf, wydawca paryskiej "Kultury", nazywany przez środowisko "Księciem emigrantów". Jeden z najwybitniejszych Polaków minionego stulecia. Godny podkreślenia jest fakt, że o rocznicy śmierci swojego profesora honoris causa nie zapomniał Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej i jego rektor prof. dr hab. Andrzej Dąbrowski, organizując nie okolicznościową akademię, jak to jest w zwyczaju, a sesję naukową pt. "Wokół idei Jerzego Giedroycia", nad którą honorowy patronat objął prezydent RP Bronisław Komorowski.

Nic dziwnego, że konferencja przyciągnęła wielu wybitnych przedstawicieli sfer naukowych, politycznych, gospodarczych i kulturalnych. Można ich było przez moment zobaczyć w telewizyjnych migawkach lub na fotografiach prasowych. Najciekawszą jednak częścią sesji była dyskusja, jaka wywiązała się między profesorami: Jerzym Pomianowskim, Andrzejem Friszke, Janem Pomorskim i publicystką Bogumiłą Berdy-chowską. Asumpt do dyskusji dała, zapewne z pełną świadomością, gospodyni naukowego spotkania profesor Iwona Hofman, przypominając głęboko słuszną myśl gospodarza podparyskiego Maison Laffitte, że "droga Polski na Zachód prowadzi przez Wschód". Oznacza to, że od naszych stosunków ze wschodnimi sąsiadami, oczywiście dobrych, zależy nasza pozycja w Europie. Czy ta głęboko słuszna myśl jest obecnie w pełni realizowana? Różne były na ten temat zdania uczestników dyskusji, którzy najwięcej uwagi poświęcili stosunkom polsko-ukraińskim, co jest w pełni uzasadnione z uwagi na zachodzące w tym kraju zmiany, chociaż nie tylko.

Profesor Jerzy Pomianowski w swoim obszernym wystąpieniu (ach, jakże lubią przemawiać ludzie nauki!) zwrócił uwagę na zasługi Lecha Kaczyńskiego, który uczynił wiele dla zbliżenia z państwami za wschodnią granicą. Cóż z tego, dowodził mówca, gdy działalność zmarłego prezydenta była w mediach jakby celowo przykrywana głosami narodowców i toruńskiego radia, którzy bez przerwy przypominali o zaszłościach z czasów II wojny światowej, gdy nacjonaliści spod znaku Bandery mordowali naszych rodaków. Nie można, dowodził Jerzy Pomianowski, zrzucać odpowiedzialności za dokonane zbrodnie na, teraz już, wnuków tamtych wydarzeń.

Profesor Andrzej Friszke był zdania, że administracja rządowa czyni wiele wysiłków dla utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków z Ukrainą. To przecież nasi politycy byli obecni i pomagali Ukraińcom podczas pomarańczowej rewolucji. Największe zasługi na tym polu Andrzej Friszke widzi w działalności Aleksandra Kwaśniewskiego w czasach, gdy pełnił funkcję prezydenta. To on, zdaniem mówcy, chociaż z innego obozu politycznego, był jakby najbardziej wyrazistym realizatorem przesłania Jerzego Giedroycia.

Tak pozytywnych dążeń do prawidłowych, dobrosąsiedzkich stosunków z Ukrainą nie dostrzega jednak publicystka Bogumiła Berdychowska. Szczególnie, uważa, jest to widoczne w wypowiedziach (na szczęście tylko nielicznych) urzędników obecnej administracji, którzy posuwają się nawet do twierdzenia, że wejście Ukrainy do UE jest sprzeczne z interesem naszego kraju.

Ta wypowiedź wywołała wśród zebranych gości, a także studentów, których zaprosiła na obrady profesor Iwona Hofman, szmer protestu. Odmienne opinie były wypowiadane także w toczącej się żywo dyskusji. Ciekawe, co na ten temat mieliby do powiedzenia nasi Czytelnicy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski