Trwa kontrola ratusza w DPS "Betania"

- Na te pytania będziemy mogli odpowiedzieć dopiero po zakończeniu postępowania czyli na początku sierpnia - mówi Anna Morow, dyr. Wydziału Audytu i Kontroli lubelskiego Ratusza. I przyznaje, że sprawa jest wyjątkowo trudna.

To efekt afery jako wybuchła wokół "Betanii" ponad miesiąc temu. Kilkunastu mieszkańców DPS-u przy al. Kraśnickiej poskarżyło się , że Jerzy Chojnowski, dyrektor placówki wyzywa podopiecznych i szykanuje tych, którzy mu się sprzeciwiają. Niektórzy mieszkańcy i pracownicy DPS-u zarzucili mu również, że przyjmował korzyści majątkowe od podopiecznych w zamian za tzw. "jedynkę" (pokój jednoosobowych). Chojnowski zrezygnował ze stanowiska i kategorycznie zaprzeczył wszystkim zarzutom.

- Od kilku tygodni w "Betanii" przebywa dwóch kontrolerów. Zbierają i analizują dokumentację związaną z zarządzaniem majątkiem osobistym pensjonariuszy. Rozmawiają też z mieszkańcami DPS-u - wyjaśnia Morow. -

Ponieważ sprawa jest naprawdę "delikatna", zdecydowaliśmy się na anonimowe ankietowanie podopiecznych "Betanii"

. Zwykle tego nie robimy, ale uznaliśmy, że w tym przypadku, jest to konieczne. Nie wszyscy chcą głośno mówić o tym, co działo się w DPS-ie przy al. Kraśnickiej - tłumaczy dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli.

Odrębne śledztwo w sprawie "Betanii" prowadzi prokuratura. Zostało wszczęte po doniesieniach medialnych dotyczących nieprawidłowości w placówce przy al. Kraśnickiej. - Sprawa jest w toku, śledczy zbierają materiały, policja przesłuchuje też świadków czyli pensjonariuszy i pracowników DPS - informuje Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. - Mamy naprawdę gro osób do przesłuchania, dlatego ta sprawa tak szybko się nie zakończy - wyjaśnia. - Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć - kwituje.

Zobacz także:
=> Dyrektor DPS Betania po skargach zrezygnował z pracy
=> Prokuratura sprawdzi co działo się w DPS Betania
=> Ratusz powiadomi prokuraturę o sytuacji w DPS-ie Betania