Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnie sprzed lat: Brutalne zabójstwo w Antoniówce w śmigusa-dyngusa

Agnieszka Kasperska
Sąsiedzi Stanisława Sz. przyjeżdżali z Antoniówki do Lublina na proces
Sąsiedzi Stanisława Sz. przyjeżdżali z Antoniówki do Lublina na proces Archiwum
Wstrząsająca, bezsensowna zbrodnia na wiele miesięcy poruszyła mieszkańców Antoniówki i Majdanu Kozic Górnych na Lubelszczyźnie. Odbiła się na całej rodzinie ofiary. Matka zamordowanego doznała szoku i popełniła samobójstwo.

Tej zbrodni nie byłoby, gdyby nie świąteczna tradycja. Ojciec młodego inżyniera namówił go, by poszedł polać koleżanki. Stanisław Sz. opierał się. Wolał zostać w domu. W końcu uległ ojcowskiej presji. Do domu już nie wrócił.

Był 16 kwietnia 1979 roku. Śmigus-dyngus. Mieszkający z rodzicami w Antoniówce 27-letni Stanisław Sz. szedł do sąsiedniej wsi Majdan Kozic Górnych (pow. świdnicki), żeby sprostać świątecznej tradycji. W pewnej chwili drogę zajechał mu motorem Jan B. Nie wiadomo dlaczego pijany mieszkaniec sąsiedniej wsi chciał pobić przechodnia. Mężczyźni nie znali się i nigdy wcześniej nie widzieli. Nie mieli też wspólnych znajomych ani mogących ich łączyć interesów. Sądowi udało się jednak ustalić, że inżynier był silniejszy. Obronił się, a agresor go przeprosił. Co więcej, w ramach przeprosin zaproponował nawet, że go podwiezie. Inżynier się zgodził. Mężczyźni rozstali się we wsi. Pogodzeni. Widziało to kilka osób, podali sobie nawet ręce. Nic jeszcze nie zapowiadało tragedii.

Zemsta
Jan B. uznał jednak, że rachunki nie zostały wyrównane. Kiedy kilka godzin później inżynier wracał do domu, zastąpił mu drogę. Tym razem nie był sam. Towarzyszyli mu koledzy: Henryk P., Marian Sz. oraz bracia: Tadeusz A. i Henryk A.
Jak relacjonował Kurier Lubelski, była to "piątka typowych wiejskich zabijaków, wałęsających się po okolicy, pijących, zastępujących drogę sąsiadom, już karanych".

W 1979 r. zamordowano 27-letniego inżyniera rolnika Stanisława Sz.

Ofiara nie miała najmniejszych szans z rosłymi osiłkami. Mężczyźni zaciągnęli Stanisława Sz. do pobliskiego lasu i pobili do nieprzytomności. Potem odjechali.

Kilkadziesiąt minut później Jan B. wrócił na miejsce bójki. Inżynier jeszcze żył. Mężczyzna udusił go paskiem od spodni i przykrył liśćmi. Kiedy zaginionego szukała cała wieś wraz z milicjantami z okolicznych komisariatów, Jan B. wrócił na miejsce zbrodni i zakopał ciało.

Mundurowi szybko jednak ustalili, co stało się z 27-latkiem i odnaleźli sprawcę zbrodni. Udało im się to, ponieważ biorący udział w napadzie mężczyźni nie chcieli odpowiadać za morderstwo i sami wydali swojego kompana.

Sprawiedliwość
Wstrząsająca zbrodnia na wiele miesięcy poruszyła mieszkańców Antoniówki i Majdanu Kozic Górnych. Wszyscy domagali się najwyższej kary dla sprawców. Nastroje stały się jeszcze bardziej radykalne, gdy matka Stanisława Sz. nie mogąc pogodzić się ze śmiercią syna doznała, jak to określano "olbrzymiego szoku nerwowego" i targnęła się na swoje życie. Ojciec mężczyzny, który obwiniał siebie za namawianie syna do wyjścia z domu, przypłacił to poważną chorobą.

Do lubelskiego Sądu Wojewódzkiego na toczący się przez pięć dni proces przyjeżdżały tłumy. Mimo że sprawy odbywały się w największej sali rozpraw, nie wszyscy chętni mogli dostać się do środka. Stali przed budynkiem sądu złorzecząc sprawcom i wzywając do surowego ich ukarania. Trzymali transparenty. Co jakiś czas śpiewali religijne pieśni.

Ostatecznie sędziowie skazali Jana B. na 25 lat pozbawienia wolności (prokurator domagał się dla mężczyzny kary śmierci, ale sąd apelacyjny oddalił jednak apelację złożoną w tej sprawie).

Henryka P. i Henryka A. skazano na siedem lat pozbawienia wolności. Mariana Sz. i Tadeusza A. sąd skazał na cztery lata więzienia.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski