Autorski przegląd tygodnia (28 grudnia - 3 stycznia)

Piątek
Pochwała kar cielesnych
21-letni jegomość zdążył okraść dziewiątkę nastolatków zanim złapała go policja. Rozbójnik przyznał się radośnie do wszystkich czynów, a gdy dowiedział się, że zostanie tymczasowo aresztowany radość jego była jeszcze większa. Bo odpadł kłopot z szukaniem noclegu na zimę, gotowaniem i robieniem prania. Teraz na najbliższe miesiące ten obowiązek wzięło na siebie nasze kochane państwo opiekuńcze. Ja wiem, że to może zalatywać demagogią, ale po jakie licho nam taki system, który wręcz zachęca do popełniania przestępstw. Przypominają mi się kraje, w których na złodziejaszków czeka co innego niż ciepła cela. Nie mówię, że trzeba od razu odcinać rękę, ale takie batożenie byłoby z pewnością bardziej pouczające. W wychowywanie przestępców w polskich warunkach nie wierzę.

Sobota 
Jeśli początek roku, to będzie podwyżka. Cen
Urodziła się i rozpanoszyła nam nowa tradycja, wyjątkowo irytująca. Do noworocznych fajerwerków, toastów winem musującym udającym szampana doszły wiadomości o zbliżających się podwyżkach (cen, a nie płac). Nie wiem jak dla Państwa, dla mnie to kolejny argument, aby przestać świętować koniec roku. Naprawdę nie ma powodów.

Poniedziałek
To żyje!
Chciałbym się mylić, ale odnoszę wrażenie, że klątwa, która przez lata paraliżowała powstanie teatru przez wszystkich zwanym w budowie nadal ma się dobrze. Tyle tylko, że licho przeniosło się na inny obiekt. Teraz daje się we znaki Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Znowu trwają poszukiwania firmy, która dokończy budowę.

Środa
Szok i poruszenie
Anglicy mieli księżnę Dianę i interesowali się wszystkim co jej dotyczy. My w Lublinie mamy lotnisko i też chcemy o nim wiedzieć wszystko. Czasem chyba nawet za bardzo się nim przejmujemy. Ostatnio przerabialiśmy prawie mydlanooperowy dramat pt. "Samolot krąży nad Lublinem". Prawdą jest, że maszyna miała usterkę, ale na bogów Olimpu i Hadesu razem wziętych: drobną. Nie było ryzyka katastrofy, lądowania na podwoziu ani terrorystów na pokładzie, niektórzy przeżywali kłopoty samolotu jakby stało się coś koszmarnego.

Czwartek
Prawie rewolucja
Od środy w służbie zdrowia miało nastać nowe i lepsze. Ruszył system eWUŚ. Sęk w tym, że system zapewne ruszył, że rządzący się nie popisali i zapomnieli wprowadzić obowiązkowość wprowadzenia tego przyjaznego dla pacjentów rozwiązania. Przychodnie mogą, ale nie muszą go mieć. A co z pacjentem, który nie wziął dowodu? To już nie problem rządzących.