Błądzić jest rzeczą ludzką?

O tym, że nie wolno reklamować leków, czy że czas emisji reklam w godzinie programu jest określony, nie warto nawet wspominać. Nadawcy komercyjni mają to gdzieś, bo naliczane im kary są niewiele znaczącym ułamkiem w stosunku do przychodu. Ciekawe, jak zareagowaliby, gdyby zapłacono im fałszywy-mi pieniędzmi, bo przecież oni fałszują prawo, nazywając to „naginaniem”.

Bzdury wielokrotnie po-wtarzane podobno stają się obowiązującą prawdą, ale chyba tylko dla tych samych odbiorców, którzy nie rozumieją wiadomości. Ostatnio wszyscy są ekspertami w dziedzinie śmigłowców dla polskiej armii, marynarki i lotnictwa. To, że w komentarzch pod artykułami pojawiają się bzdury i bluzgi, trudno. Prymityw, uważający się za inteligencję, musi się wyszumieć. Ale, że tak zwany „dziennikarz”, przygotowujący artykuł, zadaje pytanie: „Które śmigłowce są lepsze - Caracale czy Black Hawki?”, to już osłabia. Podobnie można by zapytać: „Który samochód jest lepszy - Ford Transit czy VW Polo?”. „Fachowcy” z nowej komisji „smoleńskiej” pokazują w animacji, jak tupolewowi, przed uderzeniem w ziemę, urywa się ogon. To jakim cudem rejestratory zapisały ostatnie słowa i krzyki załogi i pasażerów, jeśli zasilanie owych rejestratorów mieści się właśnie z tyłu, w sąsiedztwie silników?

Błądzić jest rzeczą ludzką, ale żeby do tego stopnia? Może obok „500+”, „Mieszkanie +”, „Wiek emerytalny -” i paru innych pomysłów, wprowadzić coś na kształt: „Dwie klasy podstawówki +”, albo inną formę douczania, koniecznie powiązaną z jakąś premią, bo bez tego żaden Polak douczyć się nie da. Zwłaszcza biznesmen, bo przecież nie ma czasu.