Aby zakończyć kryzys, Europa ma dwa rozwiązania. Roboczo nazwijmy je: niemieckie i amerykańskie.
Niemieckie polega z grubsza na tym, że jak się zadłużasz, to masz oddać, a jak nie dasz rady, gdyż przesadziłeś z pożyczkami, to musisz upaść. Przypilnujemy, aby ten upadek był łagodny, ale musisz wyrazić żal za błędy, obiecać poprawę, więcej się nie zadłużać i oddać tyle, ile możesz, aby przeżyć ale dalej nie szaleć. Jeśli więc przesadziłeś z trunkami, to czas wytrzeźwieć, przeżyć ból głowy i dalej trzeźwo pracować.
Amerykańskie rozwiązanie to życie na ciągłym rauszu. Jeśli się zapożyczyłeś i nie masz z czego oddać, to dodrukujemy pieniądzy, aby było ich tyle, że możesz dalej pożyczać. To co, że wywoła to inflację. Stracą frajerzy, którzy są wierzycielami. Dłużnik odda mniej niż pożyczył. A że przy okazji na premii inflacyjnej skorzysta państwo, a straci większość obywateli, zwłaszcza tych biedniejszych, to żaden problem. Jednostkowe straty masowe ale niewielkie, za to można dalej się bawić. Chyba że już nikt od nas nie będzie chciał naszych bezwartościowych pieniędzy. Klin klinem. Pijmy, póki damy radę, będzie wesoło, a co później, to się nie martwmy, szkoda psuć zabawę…
Nikt nie lubi bólu głowy, a każdy lubi się bawić. Który więc scenariusz zwycięży?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?