Tiry do Lublina nie wjadą

Ograniczenie miałoby obowiązywać przez całą dobę. W życie weszłoby po otwarciu zachodniego odcinka obwodnicy Lublina, czyli jeszcze jesienią. Tak zakłada stanowisko Wspólnego Lublina, nad którym radni będą debatować na sesji 20 października.

- Firmy transportowe, aby uniknąć opłat za przejazd obwodnicą, kierują swoje pojazdy na teren Lublina. To odbywa się kosztem jakości życia mieszkańców. Sam jestem kierowcą i wiem, jak się jeździ po lubelskich ulicach - argumentuje Kowalczyk

Zakaz ma obowiązywać ruch tranzytowy tirów. - Ciężarówki dowożące zaopatrzenie, m.in. do sklepów, zakładów, oczywiście mogłyby wjeżdżać do miasta - mówi Kowalczyk.

„Tak” zakazowi ruchu tirów mówi ratusz. - I trudno też oczekiwać, aby takie rozwiązanie miało wielu oponentów - przekonuje Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Urzędnicy magistratu nad ograniczeniami ruchu dla ciężarówek pracują od 2014 roku. Obecnie przyjęte założenia mówią o zakazie wjazdu do miasta samochodów powyżej 16 ton w wyznaczonych godzinach. Chodzi o okres porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego, czyli godziny 6 - 9 oraz 13 - 18 i w nocy godz. 22 - 4.

- Przy czym określenie godzin to informacja o charakterze uzupełniającym i na pewno uda się wypracować kompromis ze stanowiskiem radnych. Istota rozwiązania sprowadza się do zakazu ruchu tirów, a to jest już przesądzone - dodaje Kieliszek.

Prace przy budowie zachodniej części obwodnicy, która ma 9,8 km, są na finiszu. - Zostanie uruchomiona pod koniec listopada - zapowiada Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA.

Ale wtedy nie zacznie automatycznie obowiązywać zakaz wjazdu tirów do Lublina. - Wejdzie w życie fizycznie w przyszłym roku. Musimy bowiem wykonać oznakowanie, uzgodnić organizację ruchu z zarządcami dróg - tłumaczy Kieliszek.