Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mroźnym klimacie

Kazimierz Pawełek
Mróz trzyma się mocno, podobnie jak gabinet Donalda Tuska. Wkrótce zapewne ten iście syberyjski mróz odejdzie, w przeciwieństwie do rządu, który zostanie, chociaż europoseł Jacek Kurski już odśpiewał mu requiem. Nie była to jednak żałobna pieśń pożegnalna, ale zdecydowanie życzeniowa, pana posła i jego ugrupowania, oraz tego drugiego, z którego się niedawno wyrwał. Cóż, mróz ściska, to i przeciwnicy rządu ściskają kciuki, aby premierowi jak najszybciej powinęła się noga. Każdego dnia słupek rtęci spada coraz niżej i niżej, w przeciwieństwie do cen, które rosną i rosną. Wiadomo wszak, że im gorzej, tym lepiej, oczywiście niektórym. A kto jest winien? Oczywiście winne są warunki atmosferyczne, czyli nikt.

Mieszkańcy Lublina nie muszą się jednak martwić szybującymi cenami. Mamy wszak coraz więcej banków, które chętnie nam pożyczą, nie tylko wszystkiego najlepszego, ale i pieniądze. Krakowskie Przedmieście zamieniło się w swoisty Wall Street i co wyjdę na spacer, to widzę nową placówkę. Osobiście dzielę banki na lepsze i gorsze. Takie, do których łatwo wejść i takie, których lepiej unikać. Moje kryterium jest proste: jak spadnie śnieg to od razu widać, kto dba o klientów i usunął śnieg z trotuaru, a kto tego nie uczynił. I niech sobie klienci łamią nogi. Takich banków unikam, bo jak są niechlujne na zewnątrz, to pewnie tak samo jest w środku. Cóż, jak cię widzą, tak cię piszą…

Na razie jednak na spacer po Krakowskim Przedmieściu się nie wybieram ze względu na niską temperaturę i wysokie ciśnienie: u mnie i na barometrze. Siedzę przy telewizorze i oglądam. Najczęściej reklamy czy raczej żałosne nawoływania do płacenia abonamentu. I cóż się dzieje? W tym samym czasie robi się wszystko, aby zniechęcić do płacenia daniny. W minioną sobotę i niedzielę TVP naraziła się okrutnie kibicom nie przekazując skoków narciarskich z Pucharu Świata w Sapporo, gdzie nasi zawodnicy święcili tryumfy, a Kamil Stoch dwukrotnie stawał na podium. Tego wszystkiego nie zobaczyli jednak nasi teleoglądacze, bowiem pożałowano pieniędzy na transmisję. Niechby nawet przekazali zawody z ględzącym Włodzimierzem Szaranowiczem. Niestety, nie pokazali. I za co mamy kochać telewizję?

Nie było także transmisji, nawet fragmentów, koncertu, który odbył się z okazji otwarcia Stadionu Narodowego. Zamiast zespołów: Coma, T-Love, Lady Pank i ich gości, pokazano na wizji panią minister Joannę Muchę, jak się domyślam w charakterze bohaterki stadionowego sukcesu. Pani minister jednak nie uważała się za budowlaną Joannę D’Arc (chociaż też Joanna). Skromnie oświadczyła, że jest tylko ostatnią w sztafecie stadionowego sukcesu i to jej przypadł w udziale honor jego otwierania. I niech tak będzie, chociaż muszę pani minister przypomnieć, że nie była czwarta w stadionowej sztafecie ministrów sportu, a piąta. Oprócz bowiem Elżbiety Jakubiak, Mirosława Drzewieckiego, Adama Giersza był jeszcze Tomasz Lipiec. Jego jednak wolała pani minister nie przypominać, wszak wyprowadzono go z ministerstwa w kajdankach…

A poza tym, mimo mroźnej zimy, bawiono się podczas otwarcia w gorącej atmosferze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski