Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kota i prezydenta można zagłaskać na śmierć

Jan Pleszczyński
Jan Pleszczyński.
Jan Pleszczyński. archiwum
Trochę zmartwiły mnie wyniki opublikowanego niedawno sondażu, w którym prezydent Lublina został dobrze, a nawet bardzo dobrze oceniony przez mieszkańców naszego miasta. Zmartwiły nie dlatego, że źle oceniam prezydenta; przeciwnie, uważam, że jest właściwym człowiekiem na tym stanowisku, choć detalicznych pretensji dotyczących miasta mam bez liku. Ale obawiam się, że tak dobre opinie mogą usypiać. Nawet kota można zagłaskać na śmierć, a prezydent jest nieustannie zagłaskiwany. Przeze mnie zresztą też, nie jestem bez winy.

Swoją drogą trudno dziwić się sondażowym wynikom. Są efektem nie tylko działań prezydenta i jego ekipy, ale także porównań z tym, co było wcześniej. Bo różnicę chyba każdy widzi. Kiedy zaś mówię o usypianiu, mam na myśli to, co przydarza się prawie wszystkim ludziom, kiedy odniosą jakiś sukces. Tracą czujność, albo diametralnie się zmieniają. Czujność straciła np. Hanna Gronkiewicz-Waltz. Myślała, że wystarczy mieć rację i zapomniała, że nie wystarczy; do racji trzeba nieustannie przekonywać. A ludzi, którzy się diametralnie zmieniają - czyli po prostu uderza im sodówa - zapewne każdy zna ze swojego otoczenia. Kolega, który został szefem, nagle przestaje być kolegą, mądry ksiądz, który zostaje biskupem, z dnia na dzień biskupieje, rozsądny, jak by się wydawało człowiek, który zostaje politykiem, natychmiast głupieje itd.

Aby więc nie zagłaskać na śmierć prezydenta powiem, że w gruncie rzeczy nie ma się z czego tak bardzo cieszyć. Bo ma łatwo. Jeden powód już przytoczyłem. Drugi jest taki, że Lublin to stolica biednego regionu. Biednego oczywiście tylko relatywnie, gdy zestawiamy go z innymi regionami Polski, albo z bogatszymi państwami Unii Europejskiej. A biedniejsi są z reguły mniej zepsuci i mniej roszczeniowi. Potrafią docenić i cieszyć się kawałkiem obwodnicy, wyremontowaną ulicą, odnowionym Centrum Kultury, Ogrodem Saskim czy niezłą komunikacją miejską.

Trzeci powód jest zaś taki, że Lublin ze swej natury to po prostu niesamowicie piękne miasto. Nawet Lublin nieco zaniedbany. Ci, co mieszkają tu przez lata, oczywiście tego nie dostrzegają. Muszą dopiero gdzieś na dłużej wyjechać, pożyć wśród płaskich jak stół przestrzeni, nudnych i takich samych ulic przecinających się pod kątem prostym, kamiennych pustyń, by zatęsknić za naszymi górkami i dołkami, terenami zielonymi i niezwykłą perspektywą ulic i uliczek. Muszą wyjechać z Lublina, żeby zatęsknić za akademicką atmosferą naszego miasta. Dla stałych mieszkańców to, co Lublin ma "za darmo" jest naturalne, ale dla przyjezdnych to rewelacja.

I mam nadzieję, że pan prezydent o tym doskonale wie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski