Radni w Lublinie uznali politykę edukacyjną ministra Przemysława Czarnka za szkodliwą

Radna z prezydenckiego klubu, Maja Zaborowska, która wraz z grupą radnych, chciała by na wrześniowej sesji przyjąć stanowisko uznające ministra Przemysława Czarnka za persona non grata, ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowała i projekt wycofała. Na jego miejsce wprowadziła jednak inny, również dotyczący Czarnka, a dokładniej uznający jego politykę za "szkodliwą dla polskiej edukacji oraz sprzeczną z wartościami Lublina jako Europejskiej Stolicy Młodzieży".

- To z jego inicjatywy (Przemysława Czarnka – red.), jako ministra edukacji i nauki wprowadzono nowy przedmiot historia i teraźniejszość oraz rekomendowano do użytku szkolnego podręcznik, którego pierwsza i druga część zawiera treści kontrowersyjne i propagandowe, ewidentnie promujące dokonania i politykę jednej partii – PiS – brzmi fragment projektu stanowiska, pod którym oprócz Mai Zaborowskiej podpisy złożyły także Anna Ryfka oraz Monika Kwiatkowska.

- Płace w szkole nigdy nie były zadowalające, ale nigdy reakcja ministra edukacji nie była taka jak obecnie. Zakłamywanie rzeczywistości i wprowadzanie w błąd to reakcja ministra na protesty nauczycieli - motywowała zasadność stanowiska Maja Zaborowska.

Zdaniem radnej nauczyciele idą w nowy rok szkolny z niepewnością, a uczniowie z podręcznikiem Wojciecha Roszkowskiego, który nigdy nie powinien być dopuszczony, gdyż jest to dzieło, które cofa nas do czasów PRL.

- To nowy rok, gdzie szkoły odcięte są od wsparcia organizacji pozarządowych i od wsparcia psychologicznego – przekonywała dalej radna.

- Polemika z głupstwem jest jego nobilitacją. Mówiła pani że zaczął się rok szkolny, ale zaczęła się także kampania. Czy myślicie, że nikt nie odczyta tego, jak akt kampanii politycznej? Ten projekt to nie dno, to pukanie w dno od spodu – odpowiadał Zaborowskiej radny z klubu PiS, Marcin Jakóbczyk dowodząc, że minister Czarnek przeznaczył ogromne środki na pomoc psychologiczną dla uczniów, jak również dla tych ze specjalnymi potrzebami. - 64 mln zł miasto dostało od rządu na budowę szkoły specjalnej w Lublinie – mówił Jakóbczyk.

Projekt Zaborowskiej poprała jej klubowa koleżanka Anna Ryfka.

- Sianie mowy nienawiści wywołało II wojnę światową, zaczęto szerzyć ideologię przesyconą nienawiścią do innych ludzi. A teraz ten człowiek (Przemysław Czarnek – red.) zajmując stanowisko, które wpływa na kształtowanie innych i sam powinien być autorytetem, sieje mowę nienawiści – snuła śmiałą analogię Ryfka.

- To sztuka by wszystko odwrócić. Jeśli chcemy by młodzież znała tradycję równości i dostępności to właśnie poprzez lekcje historii i poznawanie tradycji – mówił Robert Derewenda (PiS). - To może będziecie chcieli, by na listę persona non grata wpisać także historyka Wojciecha Roszkowskiego – mówił z ironią Derewenda, stwierdzając, że Czarnek jest jedynym konstytucyjnym minister z Lublina. - A my czynimy mu zarzuty, że chce, by młodzież była świadoma i krytyczna wobec rzeczywistości – wskazywał radny Derewenda.

Głosami radnych z klubu Żuka projekt stanowiska uznającego politykę edukacyjną ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka za szkodliwą wszedł do porządku obrad.

Potem dyskusja była jeszcze bardziej gorąca, aż w końcu przerodziła się w awanturę. Ostatecznie głosami radnych z klubu prezydenta Żuka stanowisko autorstwa Mai Zaborowskiej zostało przez radnych przyjęte. Cały klub PiS głosował przeciwko.