Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin 1990-2020. Krzysztof Żuk o zmianach w mieście. "Gigantyczny rozwój"

Artur Jurkowski
Artur Jurkowski
- Gigantyczny rozwój infrastruktury technicznej, napędzanie inwestycji w infrastrukturę społeczną: w sferze kultury, polityki społecznej czy też sportu - o tym, jak zmienił się Lublin na przestrzeni 30 ostatnich lat mówi prezydent miasta Krzysztof Żuk.

Najważniejsza różnica między „Lublinem 2020” a „Lublinem 1990”- kiedy odbyły się pierwsze w pełni wolne wybory samorządowe pod drugiej wojnie światowej - to…?

W ciągu 30 lat dzielących od siebie te dwie daty Lublin uzyskał samodzielność finansową umożliwiającą realizację inwestycji przez miasto. Reforma ustrojowa zapoczątkowana w latach 90. ubiegłego wieku ewoluowała przez kolejne lata, ale opierała się na silnie osadzonych w Konstytucji filarach. Jednym z głównych filarów ustroju samorządowego jest właśnie samodzielność finansowa. I to przyniosło efekty, choć oczywiście wciąż oczekiwania są większe niż możliwości samorządu.

Czy jest jakiś element miasta sprzed 30 lat, który zniknął, a który chciałby pan odtworzyć w 2020 r.?
Oczywiście fabryka samochodów i wszystkie te przedsiębiorstwa, które wówczas tworzyły potencjał gospodarczy Lublina. W FS pracowało kilka tysięcy osób, również Odlewnia Ursus zatrudniała podobną liczbę pracowników.

Należało zrobić wszystko, aby uratować Fabrykę Samochodów. Niestety, tak się nie stało. Jej upadłość, jak i podobny koniec kilku innych dużych przedsiębiorstw spowodowały, że Lublin stracił koło napędowe do rozwoju na dłuższy czas.

Dopiero napływ funduszy unijnych i inwestycje w infrastrukturę miasta stworzyły warunki do odrodzenia przemysłu w Lublinie. W mieście zaczęli pojawiać się nowi prywatni inwestorzy z odbudową potencjału gospodarczego i rozwojem rynku pracy.

Jak dobrze pamięta pan „tamto miasto”? Miasto z rondem przed Bramą Krakowską, trolejbusami na Krakowskim Przedmieściu i miasto... bez hipermarketów, bo pierwszy z nich pojawił się dopiero w 1998 r.?

Pamiętam bardzo dobrze. Byłem związany z Lublinem poprzez pracę w delegaturze Ministerstwa Skarbu Państwa i moją obecność na UMCS. Działałem też w samorządzie, wprawdzie w Świdniku. Najważniejsza zmiana, która wiąże się z tym okresem, to rewitalizacja Starego Miasta. To był największy jakościowy projekt. Jego realizacja była możliwa dzięki funduszom z programu Phare (program Komisji Europejskiej powstały w roku 1989 w celu udzielania materialnej pomocy Polsce i Węgrom, czyli państwom kandydującym do Wspólnot Europejskich - dop. red.). Wykonanie pełnego uzbrojenia podziemnego i zmiana wyglądu Starego Miasta dały Lublinowi mocny wizerunkowy impuls.

Do tego doszła likwidacja ruchu ulicznego na Krakowskim Przedmieściu z powstaniem deptaka. To rewolucyjne wtedy przemodelowanie układu komunikacyjnego dla wielu wydawało się wówczas rozwiązaniem niemożliwym do wprowadzenia. Takie przemiany zapadają w pamięć.

Lublin był wówczas mało dynamicznym miastem, które nie wspierało skutecznie rozwoju uczelni czy gospodarki. To zmieniło się dopiero w wyniku realizacji Strategii Lublin 2020, w której wśród priorytetów wskazaliśmy rozwój akademickości miasta, ale też m.in. wspieranie przemysłu skoncentrowanego na nowoczesnych technologiach oraz nowoczesnych usług dla biznesu, ożywienie lubelskiej kultury czy aktywność miasta w dziedzinie sportu. To okazało się dobrym posunięciem, bo uruchomiło kapitał społeczny, z którego korzystamy obecnie.

Lublin 1990 to był jednak „inny świat”. Czy wyobraża pan sobie - pan, który w ciągu ostatnich lat trzy razy wygrywał wybory na prezydenta Lublina - aby włodarza miasta szukać obecnie zamieszczając w gazecie ogłoszenie o konkursie „na kandydatów na stanowisko prezydenta miasta Lublina”? A gdyby tak, to czy wystartowałby pan w takim konkursie?

Nie kojarzyłem ogłoszenia, choć oczywiście pamiętam, że wówczas, po wyborach samorządowych w 1990 r., prezydenta Lublina wybrali miejscy radni, tak było do 2002 roku. Rok 1989 i 1990 były pionierskie, budzenie się środowisk politycznych i ich aktywności, które w kolejnych latach wzięły na siebie odpowiedzialność za miasto. Wybory wygrał wówczas Komitet Obywatelski - zwracam uwagę na tę nazwę, bo ta grupa szukała na stanowisko prezydenta osoby, która była aktywna społecznie i miała doświadczenie.

Natomiast uważam, że późniejsza zmiana, czyli wprowadzenie bezpośrednich wyborów prezydenta miasta, była niezwykle ważna, miała ona już bowiem charakter jakościowy. W zamyśle, miało to służyć odpolitycznieniu organu wykonawczego. Pozwoliło skoncentrować wszystkich wokół spraw miasta, a nie na realizacji programu politycznego jednej partii.

Moim zdaniem w efekcie mieszkańcy wybierają osobę, która przekonuje wyborców wiarygodnością, aktywnością, doświadczeniem i spełnia ich oczekiwania programowe. Tacy ludzie mogą dzięki swojej pracy liczyć na poparcie i reelekcję, co pokazuje przykład Rzeszowa, gdzie od lat prezydentem jest Tadeusz Ferenc, czy Jacek Majchrowski w Krakowie, którzy wygrywają wybory, mimo że ich opcja polityczna nie odnosi sukcesu w wyborach do rady miasta.

Czy samorząd w ciągu tych 30 lat bardzo się zmienił?

Ogromnie ważna zmiana zaszła w 1994 r., gdy gminy przejęły odpowiedzialność za oświatę, choć trzeba pamiętać, że zostało im to narzucone przez rząd. Do dziś nie wiąże się z tym odpowiednie finansowanie zadań oświatowych przez państwo. Przypomnę, że Lublin w tym roku wydaje na ten cel ok. 850 mln zł, a subwencja rządowa stanowi około połowę tej kwoty, resztę dokładamy sami, z budżetu miasta. Ale mimo to zmiana z 1994 roku dała miastom możliwość inwestowania w szkoły, podnoszenie jakości edukacji, a przez to tworzenie niezbędnego dla rozwoju poziomu kapitału ludzkiego i kolejnych wykształconych pokoleń mieszkańców. Lublin na to postawił, dlatego nieprzypadkowo od lat jesteśmy wyróżniani certyfikatem „Samorządowy Lider Edukacji”. Inwestowanie w edukację to wymiar strategicznego myślenia o przyszłości miasta.

A jeśli chodzi o miasto, w jakich obszarach nastąpiły największe przekształcenia?

Przede wszystkim trzeba wymienić gigantyczny rozwój infrastruktury technicznej...

... trochę mnie pan zaskoczył, myślałem, że zacznie pan od kultury i wykreowania tożsamości, wspólnotowej więzi między mieszkańcami...

… oczywiście, ten proces następował równolegle. Trzeba było jednak zaspokoić bardziej przyziemne potrzeby, jak np. dobre, równe drogi, połączenia z obwodnicą miasta. Np. ul. Mełgiewska wybudowana jako droga do obwodnicy, praktycznie przez szczere pole, stała się magnesem przyciągającym przedsiębiorców, którzy lokują swoją działalność wzdłuż jej przebiegu. Proszę spojrzeć, ile tam działa obecnie firm, w tym z branży logistycznej. Z myślą o przedsiębiorcach utworzyliśmy na Felinie strefę ekonomiczną, a dla tych, którzy nie byli zainteresowani korzystaniem z pomocy rządowej, uzbroiliśmy tereny na Bursakach. Okres od 2006 r. to napędzanie inwestycji w infrastrukturę społeczną: w sferze kultury, polityki społecznej czy też sportu. Cały czas widać tego efekty, lublinianie czują się dumni ze swojego miasta, są z nim związani i mają poczucie odpowiedzialności za Lublin. Tę pozytywną energię najpierw wyzwoliła rywalizacja o Europejską Stolicę Kultury 2016, ale również konsekwentna realizacja pomysłu na miasto.

Swoistym zwieńczeniem integracji mieszkańców i budowania dumy z Lublina były obchody 700-lecia nadania praw miejskich w 2017 roku. Wtedy wspólnota mieszkańców stała się faktem.

Dało się zrobić więcej przez te 30 lat? Co zostało pominięte, trafiło na boczny tor?

Zabrakło dobrej i harmonijnej współpracy z kolejnymi rządami i posłami na rzecz regionu i miasta. W innych częściach Polski udawało się zbudować na rzecz regionu porozumienie ponad podziałami politycznymi. Tak się stało na Podkarpaciu, na Dolnym Śląsku czy na Pomorzu - u nas takiej determinacji wśród polityków nie było. Trzeba troszczyć się o przyszłość, w tym głównie o potencjał akademicki Lublina, nasz wielki kapitał. Przejście lubelskich uczelni przez proces certyfikacji, i przepisy wprowadzane przez tzw. ustawę Gowina, może być trudne.

Ale podsumowując, ostatnie 30 lat było trudnym okresem dla naszego miasta, zarówno w wymiarze gospodarczym, jak i społecznym.

Jednak dzięki intensywnej pracy i realizacji skutecznej strategii, Lublin jest dzisiaj jednym z najszybciej rozwijających się miast w Polsce, a jego ogromną wartością są aktywni i oddani swojemu miastu obywatele.

Lublin 1990-2020. Krzysztof Żuk o zmianach w mieście.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski